niedziela, 21 sierpnia 2016

Hybrydy Cosmetics Zone.

Jakiś czas temu w ulubieńcach opisywałam wam lakiery hybrydowe Cosmetics Zone
jestem z nich naprawdę bardzo, bardzo zadowolona.

Tak prezentują się kolory, które wybrałam. Bardzo ładne prawda?


Mam 10 kolorowych lakierów które mają po 7ml i duży top oraz bazę ( 15 ml )
zainwestowałam 250 zł ale naprawdę warto było.
Za mały lakier wychodzi 20 a za duży chyba 25 zł.


Buteleczki są wygodne, pędzleki bardzo dobrze aplikują lakier i dobrze się je trzyma.
Sama konsystencja lakieru jest dość wodnista i z początku ciężko było mi z nimi pracować,
ale teraz doceniłam taką konsystencję i wolę je zdecydowanie bardziej niż gęste hybrydy.
Najbardziej polubiłam trwałość lakierów spokojnie wytrzymują 2 tygodnie ale jakby się uprzeć
i olać odrost to miesiąc też dadzą radę zresztą widziałam zdjęcia na grupach na fb
z nawet 6 tygodniowym odrostem na hybrydzie bez odprysków
a były to właśnie lakiery marki Cosmetics Zone.
Krycie jest różne czasami po 2 czasami po 4 warstwach ale nie narzekam.
Słyszałam opinie, że top z CZ słabo błyszczy ale u mnie daje super efekt 
szkoda tylko, że to nie jest to top no wpie i nie mają w swojej ofercie matowego top coatu.

Uważam, że naprawdę są to warte swojej ceny produkty sama mam w planach
dokupić jeszcze kilka kolorów i przynajmniej na razie tylko na nich pracować.


Przykładowe mani jakie wykonałam tymi lakierami ( zazwyczaj zapominam zrobić zdjęcie 
po manicure więc jest ich tylko kilka )






Lubicie manicure hybrydowy? Jakie są wasze ulubione lakiery do tego?

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Gąbeczka do makijażu Donegal.

Witam po raz kolejny, 
ostatnio na moim blogu widzę jakąś małą aktywność wśród czytelników
i z tego powodu jest mi bardzo przykro bo staram się robić ładne zdjęcia
i pisać dobre recenzję więc zachęcam was obserwowania mojego bloga i komentowania
przecież nie recenzuję tego dla siebie - chcę się z wami dzielić swoimi spostrzeżeniami
i dzisiaj porcja kolejnych na temat gąbeczki typu beauty blender
firmy Donegal, którą dorwałam w drogerii Kosmyk za ok. 11 zł.


Plusem gąbeczki na pewno jest łatwa dostępność i niska cena, uroczy różowy kolor,
który niestety " puszcza " podczas mycia i teraz po ok. 3 tygodniach odkąd ją mam jest ledwo 
różowa i zdecydowanie bliżej jej do bieli. Pod wpływem wody robi się naprawdę
ogromna i mięciutka więc tutaj kolejny plus. Super nakłada podkład, nie zjada go,
nadaje się też do korektora pod oczy chociaż do tego zadania wolę mniejsze gąbeczki.
Bardzo ciężko ją domyć i przez to jest już cała poniszczona i podziurawiona
bo myję ją ok. 3 minuty a długimi pazurkami wiadomo robię jej po prostu krzywdę.


Tutaj sucha - po namoczeniu robi się o wiele większa więc szybciutko
i sprawnie nałoży produkt. Za taką niską cenę warta uwagi,
ale trzeba się delikatnie z nią obchodzić bo łatwo ulega zniszczeniu. 



Znacie te gąbeczki z Donegala? Jakie inne zamienniki beauty blendera polecacie?

piątek, 12 sierpnia 2016

Pędzle Lancrone - spore rozczarowanie.

Dziś niestety nie będzie tak wesoło jak przy ostatniej recenzji.
Jakiś czas temu zachwalałam wam zestaw pędzli Susnhade Minerals. 
Z tego co się orientuje to ten sam producent co Lancrone
więc bez wahania zamówiłam zestaw 7 pędzli tej marki. 
Miałam wobec nich dość wysokie oczekiwania bo mimo niskiej ceny ( ok. 40 zł )
zapowiadały się fajnie, a własnie zestaw Susnhade Minerals był genialny i równie tani
( wciąż z nich korzystam i planuję zamówić kolejne ).



Pędzel 1 od lewej duży do pudru: włosie jest dość rzadkie i kłujące, spełnia swoje zadanie
ale wolę jednak puder nakładać czymś mięciutkim. 

Pędzel 2 do różu/bronzera: równie ostre włosie, również dość rzadkie
i ten pędzelek po prostu powędrował do mojej mamy bo jej to nie przeszkadza
ja mam wiele milszych i fajniejszych pędzli do tego typu zadań.

Pędzel 3 do podkładu: ja nim podkładu nakładać nie lubię, ale jest miękki a włosie lepiej zbite
i fajnie mi się nim aplikuje rozświetlacz o dziwo.

Pędzle 4,5,6 do cieni do powiek: one akurat nie kłują, ale nie są też najwyższej jakości
dobre dla początkujących ja wymagam czegoś więcej od pędzla do blendowania
czy nakładania cieni.

Pędzel 7 do brwi/eyelinera: do brwi uwielbiam ten pędzel ciągle go ostatnio używam
do kresek niezbyt się nadaje bo jest za duży, ewentualnie do przyciemnienia czarnym cieniem linii rzęs bo jednak włosie nie jest idealnie przycięte
ale akurat z tego gagatka jestem zadowolona mimo wszystko.



Plusem jest to, że pędzle przychodzą do nas w porządnym, ładnym etui,
które na pewno mi się przyda więc jego nie zamierzam się pozbywać. 

Dopiero po zamówieniu tych pędzli ogarnęłam, że większość jest z naturalnego włosia
i aż mi się smutno zrobiło bo nie lubię za bardzo obdzierać zwierzątek z futerek
mimo, że podobno włosie jest wyczesywane i zwierzęta przy tym nie cierpią.
Za taką cenę nie ma tragedii bo pędzelki są solidnie wykonane, włosie nie wypada.
Tylko po prostu nie są szałowe, a ja żałuje tylko że nie zamówiłam po prostu kolejnego
zestawu Susnhade Minerals bo jednak one są naprawdę świetne a cenowo wyszloby podobnie.
Dla osób początkujących do własnego użytku za niską kwotę myślę, że ten zestaw się sprawdzi
ale ja oczekuję czegoś więcej, lepszej jakości pędzelków więc kilka tych sprzedam na vinted
albo gdzieś indziej za jakieś grosze i grzecznie zamówie sobie właśnie Susnhade Minerals,
które z czystym sumieniem mogę polecić każdemu kto docenia po prostu dobrą jakość za niską cenę.




A wy znacie te pędzle albo Susnhade Minerals? Jakie jest wasze zdanie o nich?

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Makijaż oczu i brwi z Makeup Revolution i Freedom Makeup.

 Ostatnio w ulubieńcach pokazałam wam dwie paletki.
Jedną 16 cieni Makeup Revolution oraz Freedom Makeup paletkę do brwi.
Dzisiaj dokładnie je wam zrecenzuję.



Paletka cieni nazywa się New Trals vs. Neutrals.
Są tu cienie matowe, satynowe i takie niemal metalicznie perłowe. 
Pigmentacja w porządku, cienie ładnie się blendują a dobór kolorystyczny całkowicie
ukradł mi serduszko - pod tym względem jest moją ulubioną. 
Standardowo mamy dołączony pędzelek, którego ja nie używam ale pewnie
" od biedy " dałoby się nim zrobić jakiś makijaż - fajna opcja na wyjazd.
Za taką paletkę zapłaciłam 35 zł - bardzo, bardzo malutko jak na taką ilość produktów 
i stosunkowo dobrą jakość. Uważam, że jeśli podoba wam się ta paletka i chociaż połowy
z tych kolorów będziecie używać naprawdę warto ją kupić.
Poniżej wrzucam swatche - wiadomo warto wiedzieć jak kolory wyglądaja na skórze.



W tym samym zamówieniu z Mintishopu przywędrowała do mnie również śliczna
paleta Freedom Pro HD Brow Palette Medium - Dark,


Kolorów cieni do brwi mamy w sumie 12 i tak naprawdę przy ich pomocy możemy
pomalować brwi każdemu. Dodatkowo są pedzęlek, który absolutnie do niczego
się nie nadaje i szablony do brwi również całkowicie zbędne.
Mamy za to rozświetlacz podejrzewam, że docelowo pod łuk brwiowy,
który ma taki różowawy odcień więc ja używam go tylko do policzków
w innych miejscach wygląda troszeczke dziwnie jak dla mnie.


Na zdjęciu oczywiście nie udało mi się tego tak uchwycić poza tym bardzo
ładnie błyszczy - daje efekt tafli i jest trwały.

Mamy też korektor - idealny do zdefiniowana lini brwi i jako baza pod cienie.
Jest bardzo jasny więc dla mnie genialny, ale u osób o ciemniejszej karnacji
no to już może stanowić spory problem.

Paletka kosztowała chyba 49,90 zł tak więc jakby nie patrzeć to niewiele 
za dobre produkty, bo cienie naprawdę świetnie wyglądają w brwiach,
mają super kolory, nie bledną w ciągu dnia także mają same plusy.
Na koniec też wrzucam swatche beży, brązów, czerni i szarości
jakimi mogę teraz malować swoje brwi w zależności od koloru włosów 
a wczoraj właśnie pozbyłam się ze swoich włosów czerni na rzecz ciemnej wiśni.



Piszcie w komentarzach jak podobają wam się te paletki! 


wtorek, 2 sierpnia 2016

Ulubieńcy lipca 2016

Lipiec a więc pół roku 2016 już za nami... 
Ja niedawno wróciłam z wakacji na wsi w górach także jestem zadowolona i całkiem wypoczęta.
W lipcu nakupowałam w cholerę kosmetyków dzisiaj mamy 3 sierpnia
a ja już obłowiłam się w nowe produkty i chyba 90% z nich będzie sierpniowymi ulubieńcami.



Bardzo lubię markę Makeup Revolution mimo, że nie są to produkty najwyższej jakości za tą cenę 
( 35 zł za taką cudną paletkę ) naprawdę nie ma się czego czepiać.
New trals vs Neutrals skradła moje serce doborem kolorystyczym i jest pod tym względem moją ulubioną ( chociaż niebawem zostanę posiadaczką Zoevy Smoky więc pewnie nieco się to zmieni...).
Cieni jest 16 w raczej ciepłej tonacji i naprawdę można sobie nią poszaleć.
Mamy dołączony pędzelek - ja go nie używam ale od biedy pewnie by się nadał.



Freedom Makeup to chyba bratnia firma MUR.
Tutaj mamy zestaw do brwi Pro HD Medium - Dark.
Zainwestowałam w nią prawie 50 zł ale za taką jakość to i tak naprawdę grosze.
W zestawie mamy w sumie aż 12 kolorów cieni do brwi, korektor który idealnie nadaje się do zdefiniowania linii brwi ale też sprawdził mi się jako baza pod cienie ! ( jest w bardzo jasnym kolorze dla mnie to zaleta ale dla innych może stanowić problem ).
Mamy też śliczny rozświetlacz w rózowym kolorku nigdy wcześniej takiego nie miałam
a szkoda bo daje ładny efekt na policzkach ( szczególnie jeśli chcemy dodać blasku jakiemuś matowemu różowi wtedy jest niezawodny ).
Pędzelka ani szablonów do brwi używać nie zamierzam gdyż pędzelek jest zbyt gruby 
a fenomenu szablonów do wyrysowywania brwi przenigdy nie zrozumiem.



Kupiłam sobie też pędzelek Hakuro H79 jest naprawdę dobrej jakości, dobrze nakłada cień
i tak naprawdę przy jego pomocy jesteśmy w stanie zrobić prawie cały makijaż oka na upartego.
Chociaż i tak bardziej wielofunkcyjny jest H77 i wciąż po niego częściej sięgam.



Ten uroczy maluszek to Hakuro H76 odwala precyzyjną robotę.
Dobrze nadaje się do dolnej powieki czy położenia cienia w wewnętrznym kąciku oka.

Obdywa pędzelki z hakuro kosztowały mniej niż 20 zł.



Zakochałam się w lakierach hybrydowych Cosmetics Zone.
Krycie po maksymalnie 3 warstwach. Trwałość - spokojnie 2 tygodnie wytrzymują na paznokciach.
Piękny, szeroki wachlarz kolorów. Ja zamówiłam na próbę dziesięć oraz top i bazę.
Co najważniejsze lakiery bardzo szybko się odmaczają i same schodzą pod acetonem płatami.
Kolorów mam jak wspomniałam 10 w buteleczkach po 7 ml gdzie za jeden wychodzi 17,99 zł 
oraz duże top i bazę po 15 ml a jeden kosztuje 24,99 zł. 
Są naprawdę dobrej jakości i warte swojej ceny - tak dobrych hybryd jeszcze nie miałam.



Kupiłam za jakieś grosze krem pod oczy i na powieki z Ziaji z bławatkiem.
Ma rozjaśniać cienie - jakoś szczególnie tego nie zauważyłam, ale za to dobrze nawilża,
nie podrażnia ma fajną konsystencję i wygodny sposób aplikacji.
Cudów nie wymagam produktu poużywam dłużej i wtedy dokładnie wam go zrecenzuję.



Z Ziaji mam też nowy krem rumiankowy do każdego rodzaju cery.
Bardzo dobrze nawilża skórę, szybko się wchłania i jest świetny pod makijaż.
Jak większość produktów Ziaji nie kosztuje więcej niż 7-8 zł chyba i naprawdę
jest warty wypróbowania przez każdego.


Koniec lipcowych ukochańców, znacie moje produkty?
Jeśli nie to dzielcie się swoimi lipcowymi odkryciami kosmetycznymi.
Już niebawem bardziej dogłębne recenzje tych kosmetyków więc zapraszam!