Dzisiaj przychodzę z recenzją dwóch produktów bardzo pomocnych przy makijażu.

Na pewno większość z was kojarzy Duraline z Inglota.
Taka buteleczka kosztuje 26 zł za 9 ml moim zdaniem to nie dużo za taki wielofunkcyjny i wydajny kosmetyk. Dozowanie jest wygodne i higieniczne co jest sporą zaletą.
Ja najczęściej używam go do naprawiania podeschniętych eyelinerów czy tuszy oraz do mieszania z cieniem by uzyskać eyeliner ( ważne żeby cień pokruszyć i wyjąć z opakowania na np. wieczko a nie wlewać plyn bezpośrednio na cień bo jak nam zaschnie to stworzy się taka cięzka do zdarcia skorupa, która zniszczy kosmetyk i będzie trzeba skrobać a co za tym idzie zniszczymy sobie kosmetyk).
Na pewno większość z was kojarzy Duraline z Inglota.
Taka buteleczka kosztuje 26 zł za 9 ml moim zdaniem to nie dużo za taki wielofunkcyjny i wydajny kosmetyk. Dozowanie jest wygodne i higieniczne co jest sporą zaletą.
Ja najczęściej używam go do naprawiania podeschniętych eyelinerów czy tuszy oraz do mieszania z cieniem by uzyskać eyeliner ( ważne żeby cień pokruszyć i wyjąć z opakowania na np. wieczko a nie wlewać plyn bezpośrednio na cień bo jak nam zaschnie to stworzy się taka cięzka do zdarcia skorupa, która zniszczy kosmetyk i będzie trzeba skrobać a co za tym idzie zniszczymy sobie kosmetyk).
Duraline nie tylko sprawia, że z z dowolnego prasowanego czy sypkiego produktu możemy uzyskać płynną konsystencję najbardziej porządaną przy kreskach ( a jak wiadomo ciężko o niedrogie eyelinery w fajnych kolorach ) ale też zmieni nasz kosmetyk w wodoodporny na dodatek nieźle podbije jego kolor więc dla mnie to absolutny must have, niezawodny i godny polecenia
po prostu - jeśli lubisz bawić się makijażem warto go mieć.

po prostu - jeśli lubisz bawić się makijażem warto go mieć.
Drugim bohaterem dzisiejszego wpisu jest baza pod cienie marki Lumene,
która kosztuje ok. 40 zł i przyznam szczerze że mam wobec niej mieszane uczucia.
W tubce, która jest najbardziej higienicznym opakowaniem dla bazy mamy 5 ml kosmetyku.
Nie jest to dużo, ale też ile tej bazy się używa? Odrobinkę.
Chyba, że tak jak ja malujecie nie tylko siebie to wtedy nie posłuży ona nam zbyt długo...

Nie ma w sobie drobinek więc sprawdza się idealnie pod matowe cienie,
jest w kolorze skóry i maskuje nieco żyłki na powiekach co mi odpowiada.
która kosztuje ok. 40 zł i przyznam szczerze że mam wobec niej mieszane uczucia.
W tubce, która jest najbardziej higienicznym opakowaniem dla bazy mamy 5 ml kosmetyku.
Nie jest to dużo, ale też ile tej bazy się używa? Odrobinkę.
Chyba, że tak jak ja malujecie nie tylko siebie to wtedy nie posłuży ona nam zbyt długo...
Nie ma w sobie drobinek więc sprawdza się idealnie pod matowe cienie,
jest w kolorze skóry i maskuje nieco żyłki na powiekach co mi odpowiada.
Natomiast chwilkę po nałożeniu muszę zamknąć oczy i jeszcze raz ją przyklepać i rozprowadzić bo zbiera się w załamaniu na szczęscie już po tej czynności to się nie dzieje co i tak jest irytujące
bo wiadomo tracę czas i muszę kontorolować to co się dzieje na oczach, z początku obawiałam się, że skoro baza tak robi jak jest sama położona to cienie będą się zbierać w załamaniu,
ale na szczęście siedzą na swoim miejscu i nic się złego z nimi nie dzieje.
Baza utrzymuje makijaż przez cały dzień, ale to samo robi moja baza z Miyo, która jest 30 zł tańsza.
bo wiadomo tracę czas i muszę kontorolować to co się dzieje na oczach, z początku obawiałam się, że skoro baza tak robi jak jest sama położona to cienie będą się zbierać w załamaniu,
ale na szczęście siedzą na swoim miejscu i nic się złego z nimi nie dzieje.
Baza utrzymuje makijaż przez cały dzień, ale to samo robi moja baza z Miyo, która jest 30 zł tańsza.
W ciągu dnia kolory na oczkach trochę bledną, ale trzeba przyznać że kosmetyk
Lumene całkiem nieźle podbija kolor cieni co widać na poniższym zdjęciu.

Nie jest to bubel, ale za taką cenę spodziewałam się czegoś więcej i już tej bazy nie kupię,
następnym razem kiedy zużyję tą kupie matującą bazę z Zoevy, którą wszyscy zachwalają
a jest w podobnej cenie w dodatku jest jej z tego co wiem więcej w tubce niz Lumene.
Lumene całkiem nieźle podbija kolor cieni co widać na poniższym zdjęciu.
Nie jest to bubel, ale za taką cenę spodziewałam się czegoś więcej i już tej bazy nie kupię,
następnym razem kiedy zużyję tą kupie matującą bazę z Zoevy, którą wszyscy zachwalają
a jest w podobnej cenie w dodatku jest jej z tego co wiem więcej w tubce niz Lumene.
Dziewczyny piszcie w komentarzach jaka jest wasza ulubiona baza pod cienie!