sobota, 26 marca 2016

Nie bój się wyglądać inaczej !

Witajcie znów, dziś będzie dość długi post niekoniecznie związany z kosmetykami,
ale też urodą, modą i wyglądem w ogóle.


Oto mój ostatni makijaż, który zrobiłam sobie do pracy.
Niby nic specjalnego, ale kolor szminki przykuwający uwagę, nietypowy
no i właśnie ta kwestia mocno zainspirowała mnie do napisania tego wpisu.
Znajoma kiedyś stwierdziła, że jestem odważna bo mocno się maluję i często sięgam po nietypowe kolory. Powiedziałam, że makijaż to nie tatuaż i z racji tego, że wieczorem i tak go zmyję kombinuję,sprawdzam, łączę i eskeprymentuję oczywiście jednocześnie przykuwając uwagę.
Taki mam styl, nie sądzę, żeby było coś złego. Prawda?
Wiadomo są sytuacje, w których warto się powstrzymać ze swoją ekscentrycznością( np. pogrzeb, albo jakieś wielkie wydarzenie gdzie pasuje mieć suknię wieczorową i wyglądać bardzo elegancko
co nie znaczy, że nie można przemycić elementów swojego charakterystycznego stylu ) a na codzień tymbardziej jeśli ktoś ma niezobowiązujący charakter pracy gdzie może wyglądać po swojemu i nikt go z tego tytułu nie zjebie, albo ktoś ma szkołę, w której patrzą na to jak się uczysz a nie jak wyglądasz to można i warto pozwolić sobie na trochę więcej niż 99% społeczeństwa.
Większość ludzi wygląda niestety praktycznie tak samo, ciężko zapamiętać osoby mijane na ulicy...
Żyjemy w takich czasach, że jeśli ktoś nie jest charakterystyczny w wielu dziedzinach nie ma szans na sukces. Warto pokazać, że ma się swój styl i swoje zdanie.
Nie bać się krytyki, nie bać się koloru, tymbardziej jeśli robimy to ze smakiem, wykonanie makijażu albo stylizacji mimo, że wyjątkowe, rzadko spotykane wciąż zrobione poprawnie i estetycznie.
Ktoś może mi zarzucić, że mam mocny makijaż, ale nie zarzuci mi, że nie umiem się malować.
No właśnie... zarzucić, że mam mocny makijaż. A co kogo to boli swoją drogą? To ja w tym chodzę i to ja mam się w tym dobrze czuć. Zawsze będą osoby, którym się coś bardzo podoba i osoby, 
którym kompletnie dana rzecz nie przypada do gustu. Nie ma rzeczy uniwersalnych.
Warto się przełamać, jeśli masz ochotę użyć fioletowej albo czarnej szminki to użyj jej,
jeśli chcesz zrobić mocny makjaż oka i ust to zrób a jeśli dobrze w tym wyglądasz to chodź w tym.
Nie przywiązuj tak bardzo wagi do tego co ludzie Ci powiedzą, bo to Ty masz się komfortowo czuć
 tak jak wcześniej napisałam nie ma nic uniwersalnego, co spodoba się wszystkim niech się podoba Tobie, to Ty przeżywasz swoje życie najlepiej jak potrafisz.
Po co się upodabniać do innych, skoro można chociaż trochę wyróżniać się z tłumu.
Zrzuć z siebie te smutne kajdany przeciętności i zwykłości ( chyba,
że faktycznie dobrze się tak czujesz bo to jest kwestia najważniejsza )
nie można ukrywać samego siebie i swojej prawdziwej natury zwłaszcza jeśli chodzi
o defakto tak mało istotne rzeczy jak ubrania, makijaż, kolczyki czy tatuaże,
bo nie to świadczy o Tobie jako o człowieku, o tym świadczy Twoje zachowanie wobec innych,
to jak wypełniasz swoje obowiązki, jakie masz pasje i zainteresowania
a jeśli ktoś przekreśli Cię dlatego, że wyglądasz po swojemu to źle świadczy o tej osobie,
że ocenia po pozorach. A jeśli jesteś jedną z tych osób, która dobiera sobie towarzystwo kierując się takimi prozaicznymi sprawami jakimi jest nasza powierzchowność
to proszę zastanów się nad sobą, czy naprawdę każda osoba ubrana na czarno jest satanistą i narkomanem, czy każda ładna dziewczyna w mini i z mocnym makijażem to dziwka?
A Ty chciałbyś być traktowany przez pryzmat tego, że jesteś na pewno nudny bo masz podobne ciuchy i fryzurę jak większość ludzi w podobnym do Ciebie wieku?

Lubicie się wyróżniać z tłumu? Jeśli tak to czy często ludzie was za to krytykują?

PS. W dzisiejszym poście miałam na myśli głównie te drobne smaczki,mocny makijaż czy specyficzny styl, które również często są krytykowane a nie subkultury chociaż wiadomo, że punki, osoby, które ubierają się alternatywnie mają troszkę przekichane tylko dlatego, że wyglądają inaczej niż pozostali bo tak do cholery dobrze się czują, a ja nie rozumiem co w tym złego.

11 komentarzy:

  1. Napisałam kiedyś bardzo, bardzo podobny post

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie Ty pierwsza nie ja ostatnia ;) Wiele tego typu postów widziałam, fajnie że porusza się takie tematy a mimo to wciąż niektórzy boją się pokazać własny styl bo boją się krytyki. Warto zachęcać ludzi do bycia sobą zwłaszcza kiedy chodzi o taką fajną kwestie jaką jest wygląd bo mamy spore pole do popisu.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, też mi się wydaje że fiolet to mój kolor bo dobrze się w nim czuje.

      Usuń
  4. Ciesze się że się ze mną zgadzasz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mało kto ma odwagę być sobą, a wyróżniać się z tłumu to już w ogóle. Ja się zawsze wyróżniałam, ze względu na wagę i gabaryty ;) Wprawdzie makijażu ostrego nie lubię, a i fiolet nie należy do moich ulubionych odcieni, jednak warto znaleźć swoją indywidualność w codziennej zwyczajności.

    OdpowiedzUsuń
  6. Malować się mocno nie lubię, bo jakoś mi się wydaje wtedy, że jestem jeszcze bledsza. Ale kiedy zapytano mnie, dlaczego noszę czerwone włosy, moja odpowiedzią było "bo mogę". ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest bardzo dobra odpowiedź :D a bladość jest piękna, ja robię wszystko, żeby być " biała " specjalnie przefarbowałam włosy na czarno żeby zwiększyć kontrast miedzy karnacja :D

      Usuń