piątek, 15 lipca 2016

Kosmetyki Avon recenzja.

Tak wiem, że miały być częściej posty bo wakacje a zamiast
mieć więcej czasu to mam go jakimś cudem mniej... NA COKOLWIEK.
A tym razem dla was mam dzisiaj kolejną i ostatnią chyba recenzję zbiorczą
kosmetyków marki Avon. Kto zagląda na mojego bloga wie, że te produkty po prostu
mi nie odpowiadają. Połowa moich zakupów tej marki to niestety buble.
Ostatnio opowiadałam wam o produktach, z których > jestem zadowolona < 
dzisiaj będzie trochę fajnych rzeczy i trochę powylewam swoje żale.


Tarka do stóp



Ten produkt to moje zmarnowane 10 zł. Jakoś niewygodnie mi się jej używa,
to metalowe coś nie wiem nawet co miałoby robić ale nie robi nic.
Szczoteczka jak dla mnie całkowicie zbędna bo ciężko się nię posługiwać - jest wielka.
Pumeks i pilnik są ok, ale wciąż mnie nie przekonują.


Skoro już mowa o pielęgnacji stóp to czas na peeling


Który również nie robi nic. Ma fajny miętowy zapach i to wszystko.
Ani nie złuszcza martwego naskórka ani stopy nie sa bardziej gładkie ani nic kompletnie
się nie dzieje. Więc fajne jest tylko to, że zapach jest świeży więc daje takie komfortowe uczucie.
Nie pamiętam ile kosztował, ale chyba nie dużo chociaż... i tak żal tych kilku złotych.

Dezodorant Perceive


Ładnie pachnie, daje nawet uczucie świeżości ale co z tego jak opakowanie jest jakieś felerne
( każdego dezodorantu w kulce Avon ) i wylewa za dużo produktu on zaczyna sciekać po
całym opakowaniu pod pachą zamiast odrobiny produktu mam pół opakowania.
Ten był chyba w promocji jakiejś za 5 zł co również nie zmienia faktu, ze więcej NIE KUPIĘ.


Czas na produkt, który pomaga się pozbyć makijażu po całym dniu noszenia...


Z mleczka do demakijażu oczu jestem zadowolona bo NIE SZCZYPIE w oczy
a to często mi się zdarza przy tego typu kosmetyków. No i spełnia swoje zadanie.
Tutaj też była jakaś promocja więc wydałam grosze na fajny kosmetyk. 


Maseczka do twarzy


Rewitalizująca maseczka nie wiem czy rewitalizuje bo w zasadzie
nigdzie nie ma spercyzowanego tego co to tak naprawdę znaczy rewitalizacja
dla każdej marki i każdej osoby to coś troszeczkę innego.
Ja po niej mam gładką skórę, taką napiętą, matową i jakby oczyszczoną
więc coś tam z tą buzią robi. Chociaż rewitalizacja to dla mnie
takie spektakularne słowo i oczekuję spektakularnych efektów
ale ja chyba za dużo wymagam, nie umiem być nastawiona sceptycznie
do kosmetyków bo ufam producentom, którzy gwarantują zadowolenie
a wtedy wiadomo, że rozczarowanie jest większe.
Ma świezy, intensywny zapach i jeśli macie podrażnienia 
albo bardzo wrażliwą skórę może troszeczkę piec ale uczucie znika po chwili.
Ogólnie warta wypróbowania, duże opakowanie, fajna konsystencja więc wydajna.


Perełka Avonu - baza pod cienie do powiek


Makijaż oczu uwielbiam i przykładam się do niego najbardziej no bo tam można sobie poszaleć.
Jak już zrobię piękny makijaż to chce, żeby ze mną był na długo
a że ta baza jest świetna to sobie na moich oczkach siedzi i siedzi
trochę podbija kolor cieni i nie utrudnia rozcierania.
Generalnie do codziennego użytku jest super. 
Ma mięciutką, masełkową konsystencje i naprawdę jest przy tym bardzo wydajna. 
W regularnej cenie ok. 20 zł ja kupiłam na promocji za 13 chyba.


Jaśminowy krem do rąk 


Krem ślicznie pachnie, nawet dobrze nawilża dłonie dość szybko się przy tym wchłania
 i chociaż nie jest fenomenalny to zużyłam cale opakowanie.
Wart jakieś 5 zł ale i tak nie kupię raczej ponownie.


Na słoneczne, wakacyjne dni ... 


Krem po opalaniu SPF 50 ochrona wysoka ochrona UVA/UVB także 
podbijanie plaż i zalewów nie jest mi straszne.
Od tego kremu nie wiele wymagam, na razie nie jestem spalona
ale to może dlatego, że w te wakacje byłam nad wodą tylko raz
a po pół godziny zaczęła się burza i trzeba było uciekać do auta ...
No ale chodzę też po mieście czasami bardziej roznegliżowana ( o tak ja zbereźna! )
i w słoneczne dni chętnie po niego sobie sięgam. 


Woda toaletowa o dość krótkotrwałym, ale przyjemnym zapachu 


Scent Essence vibrant fruity jest przyjemnym, owocowym zapachem na lato.
I mimo wcześniej wspomnianje krótkotrwałości zapachu bardzo go polubiłam.
Brakuje mi tylko normalnej zatyczki - jest jakiś głupi haczyk


Takim w miarę pozytywnym akcentem zakańczam mój wpis
mam nadzieję, że to ostatni post, który nie jest o bublach a jest pełny bubli...


Piszcie w komentarzach o swoim nastawieniu do tej marki :)

6 komentarzy:

  1. Mam bazę, a ta maseczka mnie zainteresowała, ale sobie na razie chyba odpuszczę - za dużo masek mam już :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam właśnie tylko tą, chociaż najbardziej lubie te w saszetkach :D

      Usuń
  2. I kremy do rąk i perfumy z Avon bardzo lubię:)
    W końcu widzę gadżet z obserwatorami, wiec dodaję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu dowiedziałam się jak go dodać to jest :D

      Usuń
  3. Często zamawiam kosmetyki z katalogu Avon i praktycznie każdy z nich jest obłędny! Sama używałam kiedyś tej bazy pod cienie i byłam z niej mega zadowolona, jednak oddałam ją mamie, ponieważ rzadko malowałam oczy:)
    Zapraszam do mnie:

    https://ootdsiusi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie że u Ciebie praktycznie wszystko się sprawdza u mnie trochę gorzej z nimi :P

      Usuń