niedziela, 2 października 2016

Ulubieńcy września 2016

W tym miesiącu mam tylko 4 ulubieńców - nie lubię pokazywać wam ciągle tego samego,
a tylko te nowe produkty albo wcześniej nie pokazywane przeze mnie
przypadły mi tak bardzo do gustu, że zasługują na swoje 5 minut.



Moje serce skradł rozświetlacz Makeup Revolution Golden Godess.
Nie dość, że pięknie się prezentuje na półce to jeszcze bosko wygląda na skórze,
jest piękną i złotą taflą. Jego blask jest z nami od rana do wieczora,
a zapłaciłam za ogromne opakowanie zaledwie 20 zł.
Czego chcieć więcej? 



Kolejnym i ostatnim makijażowym ulubieńcem ( ale tylko pół-ulubieńcem :( )
jest pomadka firmy NYX Lingerie. Odcień jaki posiadam to nr. 11.
Piękny nudziak z różowymi tonami, który ma niestety słabą pigmentacje.
Na jego obronę muszę przyznać, że jest to naprawdę trwały kosmetyk, który nie wysusza
 jakoś bardzo ust a każdy wie, że matowe pomadki mają to do siebie. 



Moje ulubione perfumy z Rossmanna za 10 zł ( za 10 ml ) Mel Merio
It's Glamour Time. Nazwa jak i opakowanie wskazuje na niską półkę cenową,
wyglądają tandetnie ale zapach jest bajeczny i długotrwały.
Wszystkie CK, moje kochane Penhaligon's, Armani i inne wysokopółkowe perfumy
chowają się przy tym zapachu - nie umiem go określić, ani do żadnego innego porównać
bo nigdy się wcześniej z czymś takim nie spotkałam.
Używałam ich jakiś rok/półtorej roku temu i bardzo za nimi tęskniłam
a teraz jestem bardzo szczęśliwą kobietą bo znów są na mojej zapachowej półeczce.



Jedynym pielęgnacyjnym ulubieńcem w tym miesiącu jest serum do włosów z Avonu,
które świetnie nawilża i wygładza moje zniszczone, suche końcówki.
Nadaje włosom ogromny blask i jest też wydajnym produktem.
Mam go od kilku miesięcy ale dopiero teraz sobie o nim przypomniałam.
Nie pamiętam ile dokładnie za niego płaciłam ale jak na Avon przystało nie był drogi.
Jest to też jeden z niewielu produktów tej marki, który nie okazał się tragedią.


Bardzo chętnie poznam waszych wrześniowych kosmetycznych ulubieńców! 

6 komentarzy: